Jałowca kupiłem w jednym z katowickich centrów handlowych . Likwidowano właśnie ogrodową część sprzedaży roślin, więc po krótkich negocjacjach wróciliśmy razem do domu. Od razu powycinałem suche gałęzie, jedną dość długą gałąź zamieniłem na jina, i pozwoliłem drzewu rosnąć. Tak przynajmniej mi się wtedy wydawało. Ciężko mi teraz powiedzieć, że pozostawienie tego drzewa w ogrodniczym podłożu było najlepszym rozwiązaniem. Niech będzie! Rosło…
Co do odmiany jałowca- to od razu tłumaczę. Już wtedy wiedziałem, że nie jest to idealna odmiana na bonsai. Igły są dość spore, a do tego, gdy mają zbyt mało światła, bardzo szybko brązowieją. W tym czasie bardzo inspirował mnie „Bocian” Bolesława Wujczyka i jałowiec Romana Sułkowskiego wiec postanowiłem, że kupię swojego. No dobra, był też w promocji.