Wiedza!

Grab pospolity - historia

Jedno z moich pierwszych drzew. Historia z lat 2009-2020.

Początek

Historia tego graba rozpoczęła się w 2009 roku. Mój dobry bonsaiowy kolega Damian zabrał mnie na zamknięty tor kolejowy, po którym pociągi jeździły bardzo rzadko. Co kilka lat służby ścinały drzewa blisko ziemi w ramach prac porządkowych. Okazało się, że bardzo szybko znaleźliśmy kilka ciekawych dla nas grabów.

Czy byłbym teraz zainteresowany podobnym materiałem? Nie wiem, ale niech to nie będzie istotą artykułu.

Kopanie było bardzo łatwe, wystarczyło odrzucić kilka kamieni i wyciągnąć drzewo. W moim przypadku, po przycięciu pnia przyciąłem także korzenie, ponieważ było ich aż tak dużo. Następnie graba posadziłem do dużej czarnej doniczki. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że posadziłem go w zwykłej ziemi ogrodowej. 

To był bardzo duży błąd. Zawsze należy sadzić drzewa do odpowiedniej mieszanki, biorąc pod uwagę jej skład i granulację.

Czas zmian

Na szczęście drzewo przeżyło, lecz ten błąd kosztował mnie sporo czasu, bo drzewo niewiele urosło.
Dopiero wiosną 2012 roku posadziłem graba do lepszej, ale jeszcze nie-optymalnej, mieszanki. Drzewo zaczęło rosnąć.
Około 2015 roku pojawił się w mojej głowie pomysł na front i wizję całego drzewa.

W 2016 roku posadziłem roślinę pod odpowiednim kątem do optymalnego podłoża, dzięki czemu rosła dobrze i po 2 sezonach wegetacyjnych mogłem ją zadrutować i poukładać.

Dalszy rozwój

Byłem już zadowolony z grubości pnia i głównych gałęzi, dodatkowo po prawidłowym posadzeniu przy nebari pojawiły się nowe korzenie i wiosną 2018 roku mogłem przesadzić graba do płytszej ceramicznej doniczki.
Od tego momentu przycinam nowe przyrosty 2-3 razy w roku, dalej pracując nad odpowiednim rozgałęzieniem, jednocześnie pozwalając rosnąć dolnym gałęziom, dzięki czemu staną się grubsze.

Wnioski

Moje wnioski z dziesięcioletniej przygody z tym drzewem:

  • Jeśli jesteś początkującym miłośnikiem bonsai, to warto sięgać po podobny materiał (popełniając wiele błędów nauczysz się bardzo wiele, jeśli wyciągniesz odpowiednie wnioski).
  • Mam świadomość, że gdybym nie popełniał podstawowych błędów, obecny efekt uzyskałbym po ok. 6 latach, a nie 10. 
  • Odpowiednie podłoże i podlewanie jest kluczem do sukcesu.

Dalszy plan na rozwój

W związku z tym, że siła wzrostu wierzchołka jest zawsze silniejsza od reszty rośliny, to jesienią przerzedzę wierzchołek. Na zdjęciu widać, że jest zbyt gęsty w stosunku do reszty rośliny.

Wiosną/latem nowe wierzchołkowe pędy będę przycinać bardzo wcześnie, a pędy z dolnych gałęzi pozostawię do jesieni. Poprawi to grubość dolnych gałęzi oraz pnia.

Aby zrealizować kolejny etap rozwoju rośliny, muszę zdecydować, co zrobić z dwoma najniższymi gałęziami drzewa.